Babcia wybuchła: "Domu już nie ma! Rozumiesz? Nie ma!". Dziecko zaczęło płakać
Rozmawiałam z Oksaną codziennie. Kilka dni po inwazji napisała: "Wydawało mi się, że Boga można prosić jedynie o dobre rzeczy. O uratowanie czyjegoś życia albo zdrowia. A ja się modliłam, żeby Putin zdechł. Żeby ktoś zabił tego skurwysyna. A żeby nas los ocalił".