Recenzja „Ślepnąc od świateł”. Nareszcie ktoś pokazał Warszawę taką, jaka jest
„Boże w trójcy jedyny ześlij deszcz i zalej to miasto”. Chcą tego przecież napływowi i miejscowi, sfrustrowani pracownicy korporacji i skacowani afterowicze. Chce tego bohater „Ślepnąc od świateł”, najlepszego od dawna serialowego portretu Warszawy.