"Trafiłem na oddział przestępców seksualnych, gdzie wyrok odsiadują także moi koledzy, czyli księża"
Wziąłem więźnia do świetlicy, żeby się wygadał, wypłakał, wykrzyczał. Oddziałowy powiedział później: "Dzięki. Tyle można zrobić". Wigilia to dla wielu strasznie dołujący czas – opowiada ks. Wojciech Lemański.