Новости за 01.10.2023

To było zagranie va banque: w kilka miesięcy skrzyknąć nie jedną, ale dwie największe manifestacje w historii współczesnej Polski. Tuskowi się udało. A przy okazji udało się rozbić monopol PiS na biało-czerwony patriotyzm.

Grunt to dobre wiadomości i wyraźnie nakreślony wróg. To mieszkańcy podlaskich wsi mają w TVP na co dzień.

Rozmawiałyśmy z chłopakami, którzy trafili na terapię grupową i czuli się po niej jeszcze gorzej. Mówiono tam o relacjach, a oni nie mieli w tym temacie nic do powiedzenia. Tylko ich to dobijało – mówią Patrycja Wieczorkiewicz i Aleksandra Herzyk, autorki książki "Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności".

Amerykanie nie wynaleźli chlania na umór, lecz jako pierwsi zaczęli chlać na umór w samotności. Historia Stanów Zjednoczonych zaczyna się od pijackiej awantury, a alkohol ma w niej poczesne miejsce. Wiem, co mówię, nowojorskie mordownie znam jak własną kieszeń.

Incele wierzą, że kobiety ich nie chcą, bo przegrali na genetycznej loterii. – To się może skończyć przemocą – mówią Patrycja Wieczorkiewicz i Aleksandra Herzyk, autorki książki „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”.

Grunt to dobre wiadomości i wyraźnie nakreślony wróg. To mieszkańcy podlaskich wsi mają w TVP na co dzień.

Większość amerykańskich polityków nie jest wcale religijna, mają nadzieję manipulować prawdziwymi wierzącymi, udając, że należą do ich grona – twierdzi słynna pisarka. Niedawno ukazała się w Polsce "Księga amerykańskich męczenników", jej opus magnum o Ameryce

Po książkach Chandlera mamy nowe tłumaczenie "Sokoła maltańskiego", najsłynniejszej powieści Dashiella Hammetta, spopularyzowanej dzięki filmowi z Humphreyem Bogartem. Wracamy do klasyków, bo znudziły nas współczesne kryminały?

Wśród najróżniejszych batonów, chipsów, przekąsek najbardziej niebezpieczne są te, które zostały określone mianem hipersmacznych. Mogą uzależnić podobnie jak alkohol, papierosy czy narkotyki.

Po książkach Chandlera mamy nowe tłumaczenie "Sokoła maltańskiego", najsłynniejszej powieści Dashiella Hammetta, spopularyzowanej dzięki filmowi z Humphreyem Bogartem. Wracamy do klasyków, bo znudziły nas współczesne kryminały?

Im więcej jemy, tym trudniej się temu oprzeć. Wysoko przetworzone produkty mogą uzależnić podobnie jak alkohol, papierosy czy narkotyki.

Kilka miesięcy temu jeden minister apelował do tzw. producentów rolnych, by nie sprzedawali swoich płodów, za co polityczna gilotyna skróciła go o głowę, bo – jak się okazało – z rynkiem nawet ten rząd nie wygrywa. Teraz inny, tym razem prezes, potężniejszy od niejednego szefa resortu, wzywa miliony kierowców, by nie kupowali na zapas.

Jak naprawić coś, co zdaniem rządu PiS świetnie działa? Debata Gospodarcza "Newsweeka"*

Mikołaj Łoziński parę lat temu zachwycił powieścią "Stramer" o losach rodziny tarnowskich Żydów. W nowej powieści wrzuca Stramerów w czas wojny i idzie ich śladem, a ja razem z nim. Równocześnie ze "Stramerami" czytam "Mykwę" Zyty Rudzkiej, pierwszą powieść pisarki, wznowioną przez W.A.B. Jest niczym rewers do historii Łozińskiego.

Długo, nudno i ani słowa o programie. Główny bohater PiS jest jeden – Donald Tusk. Prawo i Sprawiedliwość w Katowicach nie pokazało niczego nowego. Za to – jak na partię, która chwali się, że wygraną ma w kieszeni – bardzo, bardzo dużo mówiło o konkurencji. Czasem tak zawile, że trudno było zrozumieć, o co chodzi.

"Uczestniczka moich warsztatów powiedziała z gorzką ironią, że w jej domu nie ma patriarchatu, pod warunkiem że wszystko jest posprzątane i ugotowane. I wtedy ona może nawet chodzić do pracy. Takich historii jest niestety wciąż dużo" – mówi Natalia de Barbaro.

Rozumiem, dlaczego Polki mogą się czuć wykluczone z polityki, tyle że polityka PiS wtargnęła do ich sypialni, do gabinetów lekarskich, a nawet do szkolnych klas. To sprawia, że udział w wyborach staje się bardzo osobistą sprawą – mówi Natalia de Barbaro.

– Wyczuwam w pani głosie coś, co niepokoi mnie w polskich inteligentach. Przeraża nas to, co może stać się za kilka dni, ale nie ma w nas tego, co bardzo potrzebne – duchowych predyspozycji do długiego marszu – mówi Aleksandrze Pawlickiej pisarz Stefan Chwin.

– To, co określam jako brak duchowych predyspozycji do długiego marszu, jest naszą nieodpornością na zderzenie się z tą ścianą. Jarosław Kaczyński imponuje mi jednym – przegrywał przez 20 lat – i to jak! – ale nie stracił energii napędzającej go do zdobycia władzy nawet o milimetr – mówi pisarz Stefan Chwin.