"Widzę na scenie siedmiu panów. Całym swym jestestwem przypominają mi, czym jest polska polityka"
Powinnam się cieszyć. Po miesiącach marudzenia, stękania, narzekania opozycja podpisała wreszcie tzw. pakt senacki. Na ogłoszenie sukcesu nie zaprosiła ani jednej kobiety.