Rosja rozprawia się z mediami. Teraz niemal wszyscy mogą być „agentami”
Kreml już dawno przeprowadził czystki w mediach, zostawiając przy życiu tyle opozycyjnych tytułów, ile potrzeba do budowania za granicą wizerunku wolnego państwa. Okazuje się jednak, że dziennikarze nadal są zbyt niezależni. Dlatego rosyjskie władze idą o krok dalej. Efekt? „Zagranicznym agentem” będzie mógł zostać nawet kanał na YouTube.