Był ulubieńcem Beatlesów, zmarł mając 52 lata. Nienawidził swojego największego przeboju
Choć Harry Nilsson był w latach 60. i 70. znakomitym kompozytorem, wokalistą i instrumentalistą, największy sukces przyniósł mu utwór, którego sam nie napisał. Nic więc dziwnego, że muzyk nie znosił swojego hitu. Po jego sukcesie muzyk powoli staczał się na dno, a większość swoich problemów ukrywał przed światem.