Damian Wierzbicki: Mam nadzieję, że w naszej grze jeszcze trochę brakuje
LUK Politechnika Lublin może pochwalić się serią czterech zwycięstw z rzędu. W ostatniej kolejce lublinianie pokonali KFC Gwardię Wrocław 3:1 i awansowali na 2. miejsce w tabeli. – Udowodniliśmy, że zasługujemy na fotel wicelidera – powiedział Damian Wierzbicki, atakujący beniaminka, który zdobył aż 34 punkty dla swojej drużyny. To właśnie do jego rąk trafiła nagroda […]
Artykuł Damian Wierzbicki: Mam nadzieję, że w naszej grze jeszcze trochę brakuje opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
LUK Politechnika Lublin może pochwalić się serią czterech zwycięstw z rzędu. W ostatniej kolejce lublinianie pokonali KFC Gwardię Wrocław 3:1 i awansowali na 2. miejsce w tabeli. – Udowodniliśmy, że zasługujemy na fotel wicelidera – powiedział Damian Wierzbicki, atakujący beniaminka, który zdobył aż 34 punkty dla swojej drużyny. To właśnie do jego rąk trafiła nagroda MVP.
Katarzyna Porębska: W ostatnim meczu 6. kolejki pokonaliście KFC Gwardię Wrocław 3:1 po naprawdę wyrównanym pojedynku . To było wasze czwarte zwycięstwo z rzędu. Pomału urastacie na faworyta tej ligi.
Damian Wierzbicki: Spokojnie, jeszcze nikomu medali na szyi nie wieszajmy. Podczas spotkania z wrocławską drużyną było dużo mocnych ciosów. Do tego końcówki setów bardzo emocjonujące. Myślę, że to była super reklama siatkówki w Lublinie. Przyszło oglądać ten mecz naprawdę dużo kibiców. Mam nadzieję, że po tym spotkaniu dojdzie kolejnych, kilku fanów naszej drużyny. Liczymy, że na kolejnych meczach będzie jeszcze więcej kibiców.
Po tym poprzednim meczu poza wynikiem, chyba może cieszyć również to, że w końcu dobrze weszliście w pierwszą partię? Wcześniej bywało z tym różnie.
– To prawda. Do tej pory źle wchodziliśmy w mecz. Pierwszy set był dla nas poniekąd jak rozgrzewka. Dopiero później przystępowaliśmy do ataku i goniliśmy przeciwnika. Natomiast grając przeciwko Gwardii Wrocław od początku byliśmy skoncentrowani i nabuzowani pozytywną energią, co zaowocowało pewną grą w premierowej odsłonie meczu. Drugi set niestety nam uciekł. Do jego połowy kontrolowaliśmy grę. Wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą, ale ostatecznie przegraliśmy. Musieliśmy dalej walczyć.
Walczyliście zacięcie w kolejnych dwóch setach. Chyba niezwykle budującego dla zespołu są wygrane po tak wyrównanych końcówkach, jakie rozegraliście w trzeciej i czwartej partii?
– Myślę, że ta końcówka trzeciego seta zadecydowała o zwycięstwie. Zawsze łatwiej gra się, kiedy prowadzi się już 2:1, niż odrabiać straty przy 1:2. Sądzę, że to trochę Gwardię przybiło. Choć z drugiej strony, też się nie poddali. Wręcz przeciwnie, czwartego seta zaczęli od prowadzenia 4:0. Widać było, że są mocno zmotywowani. Musieliśmy odrabiać straty. Do tego udało się nam odrobić kilka piłek setowych i ostatecznie zwyciężyliśmy 3:1.
Dzięki tej wygranej awansowaliście na pozycję wicelidera tabeli.
– Zgadza się. Gwardia Wrocław bardzo mocno chciała nam udowodnić, że to właśnie oni bardziej zasługują na fotel wicelidera, ale tego nie zrobiła. To nasz zespół pokazał, że bardziej zasługuje na to miejsce.
LUK Politechnika Lubin gra już swoją najlepszą siatkówkę? Czy jeszcze jej trochę brakuje?
– Mam nadzieję, że jeszcze trochę brakuje. Z drugiej strony, jeśli dalej będziemy wygrywali, to może pozostać na takim poziomie, jaki aktualnie prezentujemy.
Całość rozmowy na krispol1liga.pl.
Rozmawiała Katarzyna Porębska.
Artykuł Damian Wierzbicki: Mam nadzieję, że w naszej grze jeszcze trochę brakuje opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.