Walki na ulicach chilijskich miast, prezydent ogłasza stan wyjątkowy. Dlaczego "oaza spokoju" stanęła w ogniu?
Po dwóch dniach gwałtownych protestów prezydent Chile, który niedawno nazwał swój kraj "oazą spokoju", ogłasza: "Jesteśmy na wojnie z potężnym wrogiem". W części kraju obowiązuje stan wyjątkowy, a ulice patroluje armia. W zamieszkach zginęło osiem osób