„Alarm!”. Lekarz sugerował usunięcie rzekomo martwego płodu. Tymek żył
Lekarz w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie utrzymywał, że ciąża jest martwa i należy ją usunąć. Rodzice – Grzegorz i Ewa Skórkowie – nie uwierzyli diagnozie i nie pozwolili przeprowadzić zabiegu. – To miał być zabieg łyżeczkowania jamy macicy, czyli usunięcia tego zarodka – opowiada kobieta. W innym szpitalu okazało się, że serce dziecka bije. Teraz Skórkowie mają 4-letniego syna Tymona. Wystąpili na drogę prawną, od medyka domagali się odszkodowania. Jest sądowy finał sprawy. Jaki?