To on stworzył podniebny sektor Motoru
- To nie jest biznes. Ci, co tak mówią, to albo nie są kibicami Motoru, albo są z konkurencji. Nie potrzebuję dodatkowego zarobku z wynajmowania koszy. Robię to dla żużla, dla zabawy, dla siebie, dla kibiców, dla drużyny - mówi Artur Bieniaszewski.