PlusLiga: Przemiana gdańszczan z kotków w lwy
Po pierwszych dwóch setach meczu w Kędzierzynie-Koźlu wydawało się, że Gdańskie Lwy dzisiejszego dnia będą tylko potulnymi kotkami, jednak wysoka wygrana kędzierzynian w tych partiach podrażniła siatkarzy Trefla, którzy przypomnieli sobie, że mają zabójcze kły i pazury. Gdańszczanie rzucili się do odrabiania strat i doprowadzili do tie-breaka. W nim jednak lepsi okazali się gospodarze, którzy […]
Artykuł PlusLiga: Przemiana gdańszczan z kotków w lwy opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Po pierwszych dwóch setach meczu w Kędzierzynie-Koźlu wydawało się, że Gdańskie Lwy dzisiejszego dnia będą tylko potulnymi kotkami, jednak wysoka wygrana kędzierzynian w tych partiach podrażniła siatkarzy Trefla, którzy przypomnieli sobie, że mają zabójcze kły i pazury. Gdańszczanie rzucili się do odrabiania strat i doprowadzili do tie-breaka.
W nim jednak lepsi okazali się gospodarze, którzy dzięki tej wygranej przeskoczyli Vervę w tabeli i będą oczekiwać na wieczorny wynik meczu z Warszawy, gdzie zwycięstwo stołecznych siatkarzy będzie oznaczać ich powrót na fotel lidera.
Mecz od błędów po swojej stronie rozpoczęli siatkarze Trefla Gdańsk, co przełożyło się na dwupunktowe prowadzenie ich rywali (3:1). Gdańszczanie jednak cały czas świetnie pracowali w ataku, dzięki czemu przez długi czas utrzymywali stały dystans punktowy. Dopiero po błędzie technicznym, który zdarzył się Bartoszowi Filipiakowi, przewaga ZAKSY uległa zwiększeniu (11:8). W połowie seta sytuacja gości jeszcze bardziej się pogorszyła, gdy punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył David Smith (16:11). W końcówce świetnie spisywał się także Arpad Baroti, dzięki któremu to gospodarze byli coraz bliżej zwycięstwa w tej partii. Co prawda, zdarzyły im się jeszcze drobne błędy, ale ich przewaga była na tyle duża, że po chwili mogli cieszyć się już z wygranej (25:18).
Drugiego seta świetnie otworzyła Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która od razu wyszła na trzypunktowe prowadzenie (3:0). W dalszej części seta gdańszczanie nadal zmagali się ze swoimi problemami. Nie udawało im się bowiem unikać błędów, przez co świetna dyspozycja ZAKSY zdawała się być jeszcze bardziej widoczna (10:4). W połowie seta świetną zagrywką popisał się jeszcze Piotr Łukasik. To zagranie spowodowało kolejną serię niepowodzeń po stronie Trefla Gdańsk, przez co wynik wskazywał już praktycznie na pełną dominację zespołu z Kędzierzyna (19:9). Oczywiście gospodarze nie zawsze okazywali się też nieomylni, ale nie miało to już większego znaczenia. Po zepsutej zagrywce w wykonaniu Łukasza Kozuba mogli się bowiem cieszyć z bardzo wysokiego zwycięstwa (25:15).
Trzeci set miał zdecydowanie najrówniejszy początek w porównaniu z poprzednimi odsłonami tego meczu. To jednak ponownie ZAKSA okazała się z czasem o dwa punkty lepsza, gdy asem serwisowym poczęstował swoich rywali David Smith (6:4). Kędzierzynianie nie uniknęli natomiast błędu po swojej stronie, przez co przez moment to Trefl było o jedno oczko lepszy. Od tego momentu zaczęła się naprawdę zacięta gra. Przełamanie nastąpiło więc dopiero w połowie seta, kiedy to w ekipie ZAKSY nastąpiła krótka seria ataków w aut (14:16). W końcówce asa serwisowego dopisał jeszcze do swojego konta Marcin Janusz (21:18) i to Trefl znalazł się tym razem w lepszej sytuacji, aby szczęśliwie dla siebie zakończyć tę partię. Po chwili potwierdził więc swoją wyższość nad ZAKSĄ, wygrywając po ataku Szymona Jakubiszaka (25:22).
Czwartego seta lepiej rozpoczęli natomiast poprzedni przegrani, wypracowując sobie dwa punkty przewagi (4:2). Trefl nadal jednak zaciekle walczył, co pokazał as serwisowy Filipaka, po którym goście zdołali wyrównać wynik. Uaktywnili się także zarówno w bloku jak i w ataku, co dało im z czasem aż trzy punkty przewagi (11:8). Nie brakowało natomiast pojedynczych błędów zarówno po jednej jak i po drugiej stronie, przez co do połowy seta różnica punktowa utrzymywała się w wysokości dwóch lub jednego oczka. Dopiero as serwisowy Rubena Schotta dał gdańszczanom nieco więcej swobody (16:13). Emocje jednak wzrosły, gdy punktowa zagrywka wykonana przez Kamila Semeniuka padła także łupem ZAKSY (18:20). Presja spowodowała także pomyłkę w ataku gości, przez co wynik zaraz się wyrównał. Mimo wszystko Trefl zdołał dopiąć swego po ataku w aut kędzierzynian (25:22), przedłużając ten mecz o jeszcze jednego seta.
Tie-break rozpoczął się od niezwykle wyrównanej rywalizacji. Skutecznych ataków nie brakowało bowiem zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. W połowie tej partii to jednak ZAKSA wypadała o dwa oczka lepiej (8:6). Powodem była tutaj także aktywność zespołu w grze w bloku. Po drugiej stronie nie odpuszczał natomiast Bartosz Filipak, dzięki któremu kwestia wygranej nadal pozostawała nierozstrzygnięta (10:10). W decydującym momencie asa serwisowego wykonał jednak Aleksander Śliwka i to ostatecznie ZAKSA mogła się cieszyć z wygranej (15:12).
MVP: Benjamin Toniutti
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle – Trefl Gdańsk 3:2
(25:18, 25:15, 22:25, 22:25, 15:12)
Składy zespołów:
ZAKSA: Toniutti, Łukasik (11), Śliwka (16), Baroti (16), Smith (8), Rejno (9), Zatorski (libero) oraz Semeniuk (7), Grygiel (1), Stępień i Wiśniewski (2)
Trefl: Filipiak (24), Janusz (1), Schott (8), Halaba (7), Crer (9), Grzyb (1), Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak (2), Jakubiszak (12), Janikowski, Urbanowicz (5), Majcherski (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
Artykuł PlusLiga: Przemiana gdańszczan z kotków w lwy opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.