Jacek Kasprzyk: Nie dzielmy trofeów przed ćwierćfinałem
Siatkarze reprezentacji Polski poznali swych grupowych przeciwników w turnieju olimpijskim. Rywalami biało-czerwonych będą drużyny Japonii, Włoch, Kanady, Iranu i Wenezueli. W grupie B rywalizować będą Brazylia, Stany Zjednoczone, Rosja, Argentyna, Francja i Tunezja. – Na pozór nasza grupa jest nieco mniej utytułowaną, ale to złudne przeświadczenie. Nie dzielmy trofeów przed ćwierćfinałem. Tak naprawdę w strefie walczącej […]
Artykuł Jacek Kasprzyk: Nie dzielmy trofeów przed ćwierćfinałem opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Siatkarze reprezentacji Polski poznali swych grupowych przeciwników w turnieju olimpijskim. Rywalami biało-czerwonych będą drużyny Japonii, Włoch, Kanady, Iranu i Wenezueli. W grupie B rywalizować będą Brazylia, Stany Zjednoczone, Rosja, Argentyna, Francja i Tunezja. – Na pozór nasza grupa jest nieco mniej utytułowaną, ale to złudne przeświadczenie. Nie dzielmy trofeów przed ćwierćfinałem. Tak naprawdę w strefie walczącej o medale znajdziemy się dopiero po wspomnianym ćwierćfinale – podkreślił Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Czy po ogłoszeniu rozstawienia drużyn w turnieju olimpijskim odetchnął pan z ulgą?
Jacek Kasprzyk: – Nie za bardzo było czym się emocjonować, bo skład grup był przewidywalny od dawna, wyłoniony na podstawie obowiązującej zasady serpentyny. Na pozór nasza grupa jest nieco mniej utytułowaną, ale to złudne przeświadczenie. Po pierwsze: w turnieju olimpijskim nikt nie odda pola bez walki, szczególnie mistrzom świata – mistrzom, którzy swój tytuł obronili; po drugie: na któregoś z trudniejszych przeciwników trafimy w najtrudniejszym momencie olimpijskiej rywalizacji – w ćwierćfinale. Czyli tak, czy siak, bez względu na skład rywali w fazie grupowej i tak kluczowy będzie, jak zwykle w turniejach olimpijskich, ćwierćfinał. Dlatego apeluję do środowiska, do mediów, kibiców, jak i samych zawodników! Nie dzielmy trofeów przed ćwierćfinałem. Tak naprawdę w strefie walczącej o medale znajdziemy się dopiero po wspomnianym ćwierćfinale.
Mamy się nie dzielić się optymizmem po ogłoszeniu składu grup turnieju olimpijskiego?
– Naturalne, że należy się cieszyć, bo to nie ślepy los, ale rezultat znakomitej postawy naszej drużyny w dwu sezonach: pamiętnym mistrzowskim w roku 2018 i ostatnim, kiedy to nasi siatkarze przywieźli trzy medale imprez mistrzowskich – Ligi Narodów, mistrzostw Europy i Pucharu Świata (odpowiednio dwa brązowe i srebrny – przyp. red). Takiego sezonu w historii polskiej siatkówki jeszcze nie było. Te wyniki pozwoliły naszemu zespołowi znaleźć się w takiej właśnie grupie z Tokio. To powód do satysfakcji, ale teraz potraktujmy go jako olimpijski kapitał, jako inwestycję, którą szkoda byłoby zmarnować. Cieszmy się, ale racjonalnie.
Nasza drużyna ma jakąś przewagę nad rywalami na starcie turnieju olimpijskiego?
– Wydaje się, że już od poprzedniego sezonu ogromnym atutem męskiej reprezentacji Polski jest szerokość składu. Naprawdę mamy 25, a nawet może 30 zawodników, którzy są w stanie grać na wysokim międzynarodowym poziomie. Ukształtował się też już trzon kadry narodowej i nie ogranicza się do kilku nazwisk. To nazwisk kilkanaście. W poprzednim roku, kiedy to celem głównym była olimpijska kwalifikacja, udało się także przeprowadzić proces szerokiej selekcji i reprezentacyjnego „przetarcia” wielu młodych zawodników. Dlatego w procesie wyłaniania kadry na igrzyska i jednoczesnym udziale w rozgrywkach Ligi Narodów trener Heynen ma ogromny komfort – z 95% kadrowiczów już pracował, zna ich, zna ich możliwości, w większości przypadków widzi postęp, a pozostałych 5% to gracze, którzy błyszczą w lidze i mają reprezentacyjne, ba nawet może i olimpijskie aspiracje. To są przewagi naszej ekipy nad rywalami, ale to jeszcze nie jest gwarancją sukcesu. Tu kluczowe będą decyzje personalne selekcjonera, dyspozycja i zdrowie zawodników i te same kryteria drużyn po drugiej stronie siatki. Trzeba jednak wierzyć, że nasza przewaga wynika tak z naszego potencjału, jak i szacunku wobec przeciwników.
Czy uda się optymalnie przygotować naszym mistrzom do olimpijskiej rywalizacji?
– My takie warunki kadrze stworzymy w zakresie, który jest w kompetencji Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Na kalendarz międzynarodowy wpływ mamy niewielki. Lobbujemy, i chyba niebawem może się okazać, że skutecznie, by do tegorocznej Ligi Narodów mogła być zgłoszona grupa większa niż 18 zawodników. To zdecydowanie ułatwi pracę trenerowi Heynenowi w tym sezonie, istotnie pozwoli na spełnienie wspomnianych wcześniej oczekiwań. Z naszej stronie będziemy pilnować wszystkich kwestii organizacyjnych i logistycznych związanych z sezonem. W Japonii już ponad dwa lata temu wyłoniliśmy miejsce aklimatyzacji i finalnych przygotowań przed olimpijską rywalizacją. Teraz jedynie bardzo skrupulatnie obserwujemy dyspozycję fizyczną i mentalną kandydatów do reprezentacji olimpijskiej. Trzymamy też kciuki za zdrowie naszych siatkarzy. Reszta już w ich rękach i głowach sztabu.
Artykuł Jacek Kasprzyk: Nie dzielmy trofeów przed ćwierćfinałem opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.