Aleksandra Rasińska: Jeśli ktoś na ciebie stawia to niesamowicie pomaga
Aleksandra Rasińska jest aktualnie najlepiej punktującą zawodniczką Ligi Siatkówki Kobiet. Atakująca #Volley Wrocław ma na swoim koncie 283 oczka. W Legionovii Legionowo nie odegrała znaczącej roli, dopiero we Wrocławiu rozwinęła skrzydła. – Przyjeżdżając tu nie myślałam, że będę pierwszą atakującą. Zagrałam jednak cały sezon od deski do deski. To było mi bardzo potrzebne. Po trzech […]
Artykuł Aleksandra Rasińska: Jeśli ktoś na ciebie stawia to niesamowicie pomaga opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Aleksandra Rasińska jest aktualnie najlepiej punktującą zawodniczką Ligi Siatkówki Kobiet. Atakująca #Volley Wrocław ma na swoim koncie 283 oczka. W Legionovii Legionowo nie odegrała znaczącej roli, dopiero we Wrocławiu rozwinęła skrzydła. – Przyjeżdżając tu nie myślałam, że będę pierwszą atakującą. Zagrałam jednak cały sezon od deski do deski. To było mi bardzo potrzebne. Po trzech latach stania w kwadracie, możliwość gry niesamowicie mnie dowartościowała – przyznała zawodniczka.
W młodzieżowej siatkówce wygrałaś wszystko, a życie seniorki zaczęłaś od kwadratu w Legionowie.
Aleksandra Rasińska: – Nie było to łatwe. Być może żałuję pewnych decyzji. W Legionowie pozostałam na trzy lata.
O ile za długo?
– Rok na pewno, może i dwa… Legionowo dało mi jednak duże bezpieczeństwo. Co prawda nie byłam wychowanką, ale grałam tam siedem lat. Traktowałam całe otoczenie prawie jak rodzinę. Do domu rodzinnego nie miałam daleko, a że cenię sobie bliskich był to dla mnie ogromny komfort. W Legionowie było mi dobrze patrząc ogólnie, natomiast stricte siatkarsko nie czułam progresu. Trzy sezony stania w kwadracie. Pierwszy i kawałek drugiego sezonu, przyznaje, że znałam swoje miejsce w szeregu. Żałuje późniejszego czasu, gdzie być może mogłam dostać więcej szans wejścia na boisko. Przez te sytuacje wmówiłam sobie, że widocznie nie zasługuje na grę. Zgasłam, a siatkarska pewność siebie stopniowo uciekła. Liczyłam się z tym, jak ciężko po Legionowie będzie znaleźć dla mnie klub.
Ale trafił się Wrocław.
– Całe szczęście! Przyjeżdżając tu nie myślałam, że będę pierwszą atakującą. Zagrałam jednak cały sezon od deski do deski. To było mi bardzo potrzebne. Po trzech latach stania w kwadracie, możliwość gry niesamowicie mnie dowartościowała. Nie jestem człowiekiem, który pewność siebie ma wrodzoną. Siatkówka dawała mi poczucie, że jest coś w czym przy mojej zawziętości mogę zajść daleko. Kiedy mi to odbierano, wszystko spadało. Od czystej radochy z odbijana piłki po samoocenę. Wrocław mnie podbudował.
Skąd pomysł, żeby obrać wrocławski kierunek?
– Intuicja mnie nie zawiodła. Zaczęło się od rozmów z Natalią Gajewską. Grałyśmy razem w Legionowie w moim pierwszym seniorskim sezonie. Pamiętam, że zapytałam któregoś razu, dokąd się przenosi na kolejny rok. Zasugerowała, że najprawdopodobniej będzie to Wrocław i podrzuciła numer do trenera Solarewicza. Zadzwoniłam.
„Dzień dobry, chcę dla pana grać?”
– Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłam, miałam duże obawy. Zapytałam na początku, czy trener wie, kim ja jestem. Odpowiedź padła: Oczywiście, że wiem. Byłam mile zaskoczona. Poprosił, żebym przyjechała na testy. Sprawdziłam się i po dwóch dniach mogłam już myśleć o Wrocławiu jako nowym miejscu do grania w siatkówkę.
Kiedy ponownie nabrałaś pewności siebie?
– Stopniowo mniej więcej w połowie poprzedniego sezonu. Wykorzystane wystąpienia na boisku pokazały mi, że jednak coś znaczę. Jest to fajne uczucie. Duża w tym zasługa ludzi, którzy mnie otaczają we Wrocławiu. Jeśli ktoś pokazuje, że na Ciebie stawia to niesamowicie pomaga. Pojawia się myślenie, że mogę jeszcze wiele osiągnąć. To bardzo budujące.
Grając we Wrocławiu zaczęłaś też coraz więcej grać technicznie.
– Najpierw musiałam się przekonać, że to też daje efekt. Są pewne martwe punkty na boisku, gdzie dużo lepiej jest kiwnąć niż zaatakować. Zwłaszcza przy nastawieniu rywalek, które przy dużej liczbie piłek posyłanych do mnie, głównie nastawiają się na mocny cios. We Wrocławiu przekonałam się, że warto korzystać z takich rozwiązań.
* Cała rozmowa Macieja Piaseckiego dostępna na stronie #Volley Wrocław
Artykuł Aleksandra Rasińska: Jeśli ktoś na ciebie stawia to niesamowicie pomaga opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.