PlusLiga: Ślepsk pokonał Resovię i zgarnął trzy punkty
Siatkarze Ślepska i Resovii w Suwałkach zainaugurowali 15. kolejkę spotkań PlusLigi. Po trzynastu rozegranych spotkaniach obie ekipy miały taką samą liczbę punktów – 16. Po tym starciu sporo się zmieniło, a wyprzedzający rzeszowian w tabeli Ślepsk zbudował trzypunktową nadwyżkę, wygrywając w piątek 3:1. Na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze, kiedy Cezary Sapiński trafił zagrywką w […]
Artykuł PlusLiga: Ślepsk pokonał Resovię i zgarnął trzy punkty opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Siatkarze Ślepska i Resovii w Suwałkach zainaugurowali 15. kolejkę spotkań PlusLigi. Po trzynastu rozegranych spotkaniach obie ekipy miały taką samą liczbę punktów – 16. Po tym starciu sporo się zmieniło, a wyprzedzający rzeszowian w tabeli Ślepsk zbudował trzypunktową nadwyżkę, wygrywając w piątek 3:1.
Na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze, kiedy Cezary Sapiński trafił zagrywką w samą linię (3:1). Po stronie rzeszowskiej brylował Bartłomiej Lemański, który zapunktował trzykrotnie z rzędu i to głównie dzięki jego zagraniom różnica nie powiększała się. O tym, że serwis jest ogromnym atutem miejscowych siatkarze Asseco Resovii po raz kolejny przekonali się po zagrywce Joshua Tuanigi (9:5). Suwałczanie wyraźnie zdominowali swoich przeciwników i gdyby nie ich błędy własne ich przewaga byłaby jeszcze większa. W pewnym momencie wynosiła ona nawet pięć ,,oczek”, ale dzięki Zbigniewowi Bartmanowi zmniejszyła się do trzech. Sprytna kiwka Bartłomieja Bołądzia sprawiła, że zrobiło się 18:13 i nic nie wskazywało, żeby cokolwiek w tym secie miało się jeszcze zmienić. Tym bardziej, że kontrę na punkt zamienił Kévin Klinkenberg, co zmusiło trenera Piotra Gruszkę do wzięcia czasu. Wprawdzie na koniec pierwszej partii goście odrobili część strat (21:18), ale na doprowadzenie do remisu było już za późno i po trafieniu ze środka Sapińskiego przegrali ją do 19.
Po wyrównanym początku, kiedy punkty zdobywane były naprzemiennie przez oba zespoły, zawodnicy Ślepska Malow utknęli w jednym ustawieniu przegrywając trzy akcje z rzędu (4:7). Prowadzenie to rzeszowianie powiększyli po zablokowaniu Bartłomieja Bołądzia przez Nicolasa Maréchala, po czym trener Andrzej Kowal poprosił o czas dla swojego zespołu (7:11). Po stronie przyjezdnych w końcu zaczęło funkcjonować lewe skrzydło, co od razu miało przełożenie na wynik. Sygnał do odrabiania strat dał Bołądź, co skutkowało nawiązaniem kontaktu punktowego, a po wykonaniu dość szczęśliwej zagrywki przez Nicolasa Szerszenia, gospodarze doprowadzili do wyrównania. Chwilę później dołożył kolejną i na tablicy wyników było już 16:15. Od tego momentu suwałczanie wyraźnie przyspieszyli i po zatrzymaniu Bartłomieja Lemańskiego przez Andreasa Takvama różnica na ich korzyść wynosiła trzy ,,oczka”. Do końca drugiej części meczu nic się już nie zmieniło i po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Kévina Klinkenberga zrobiło się 2:0.
Goście rozpoczęli trzeciego seta z Rafałem Buszkiem na boisku. Dobrze go też otworzyli i prowadzili 9:5. Stało się to po tym, jak zawodnicy beniaminka zaczęli mieć problemy z kończeniem swoich ataków. Ekipa z Podkarpacia szybko to wykorzystała zamieniając kontry w punkt, a dodatkowo Bartłomiej Lemański posyłał serwisy nie do przyjęcia. Miejscowi straty zaczęli odrabiać przy zagrywkach Bartłomieja Bołądzia oraz Andreasa Takvama, a kiedy swój atak zerwał Nicolas Maréchal było już po 15. Sytuacja zaczęła przypominać tą z poprzedniej partii, ale finał był odmienny. Najpierw dobre zagrania Bartłomieja Krulickiego ze środka siatki, a później trafienie Maréchala dawały rzeszowianom trzypunktowe prowadzenie. Powiększyli je po ustawieniu bloku Lemańskiego, dzięki czemu mieli wszystko w swoich rękach, by przedłużyć to spotkanie choć o jednego seta. Szczęśliwa zagrywka po siatce Kawiki Shoji zdawała się przesądzać o losach tej partii (19:23), a zakończyło ją autowe uderzenie Bołądzia.
Wygrana ta wyraźnie pobudziła zawodników Asseco Resovii, którzy po asie serwisowym Zbigniewa Bartmana prowadzili 6:4. Od tego momentu jednak przegrali cztery kolejne akcje i sytuacja na boisku odwróciła się. Pojawił się na nim Marcin Komenda i to on miał odmienić grę swojej drużyny. W pierwszej akcji posłał piłkę do Bartmana, który obił ręce blokujących, a w kolejnej trójblok zatrzymał Kévina Klinkenberga, dzięki czemu gra się wyrównała. W środkowym fragmencie seta dobrym atakiem popisał się Nicolas Szerszeń, Bartman dotknął siatki i w jednej chwili suwałczanie mieli trzy ,,oczka” przewagi (14:11). Różnica ta nie utrzymała się długo, gdyż piłkę w trybuny posłał Szerszeń i goście doszli swoich rywali na punkt. Wszystko miało rozstrzygnąć się w samej końcówce. W niej żadna z ekip nie mogła przełamać przeciwników, co stawiało gospodarzy w lepszej sytuacji. Po efektownym ataku Szerszenia z szóstej strefy było 22:20, a kiedy w kolejnej akcji ekwilibrystycznym zagraniem popisał się Andreas Takvam, sytuacja rzeszowian stała się niezwykle ciężka. To właśnie Norweg był bohaterem końcówki, gdyż zapunktował także na 24:20. Drugą piłkę meczową z niedokładnego rozegrania skończył Bartłomiej Bołądź, dzięki czemu jego drużyna odniosła jakże cenne zwycięstwo i mogła sobie dopisać trzy punkty do tabeli.
MVP: Bartłomiej Bołądź
Ślepsk Malow Suwałki – Asseco Resovia Rzeszów 3:1
(25:19, 25:21, 20:25, 25:21)
Składy zespołów:
Ślepsk: Klinkenberg (13), Szerszeń (13), Bołądź (18), Takvam (11), Sapiński (8), Tuaniga (4), Filipowicz (libero) oraz Stańczak (libero), Szwaradzki, Rohnka
Resovia: Krulicki (8), Lemański (13), Rousseaux (6), Shoji (2), Bartman (20), Marechal (11), Mariański (libero) oraz Komenda, Hoag, Buszek (3), Możdżonek
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
Artykuł PlusLiga: Ślepsk pokonał Resovię i zgarnął trzy punkty opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.