Paweł Halaba: Znowu zaskoczyliśmy
Ten, kto zdecydował się oglądać ćwierćfinał Pucharu Polski pomiędzy Jastrzębskim Węglem, a Treflem Gdańsk na pewno nie żałuje. Sporo zwrotów akcji, dużo dobrych wymian i emocje do samego końca sprawiły, że spotkanie to było przyjemne dla oka. Zakończyło się sporą niespodzianką, gdyż faworyzowani gospodarze, pomimo prowadzenia 2:0 w setach i 11:7 w tie-breaku zeszli z […]
Artykuł Paweł Halaba: Znowu zaskoczyliśmy opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Ten, kto zdecydował się oglądać ćwierćfinał Pucharu Polski pomiędzy Jastrzębskim Węglem, a Treflem Gdańsk na pewno nie żałuje. Sporo zwrotów akcji, dużo dobrych wymian i emocje do samego końca sprawiły, że spotkanie to było przyjemne dla oka. Zakończyło się sporą niespodzianką, gdyż faworyzowani gospodarze, pomimo prowadzenia 2:0 w setach i 11:7 w tie-breaku zeszli z boiska pokonani. Zawodnicy Michała Winiarskiego po raz kolejny udowodnili, że grają do samego końca i nie ma dla nich sytuacji niemożliwych. Po tym jak zdemolowali swoich rywali serwisem zaczęli przejmować kontrolę na boisku, by ostatecznie cieszyć się z awansu do turnieju finałowego. Po meczu wrażeniami ze Strefą Siatkówki podzielił się Paweł Halaba.
W pierwszym secie popełniliście mnóstwo błędów i przegraliście go znacznie. Od połowy drugiego rywalizacja wyrównała się, a od trzeciego to wy dominowaliście na boisku. Co zadecydowało o tym, że to wy zagracie w półfinale Pucharu Polski?
Paweł Halaba: – W pierwszym secie jastrzębianie świetnie zagrywali i grali twardo w każdym elemencie. Wyglądało tak samo, jak w meczu, który graliśmy z nimi przed świętami w PlusLidze. My zaczęliśmy grać twardo od trzeciej partii. Dominowaliśmy zwłaszcza na zagrywce i wszystko nam zaczęło wychodzić. Ktokolwiek z nas nie wchodził na serwis to ,,strzelał” po 105 km/h, przez co naszym rywalom zaczęło się ciężko grać. Ponadto my graliśmy bez presji, a siatkarze Jastrzębskiego wprost przeciwnie i moim zdaniem to było widać. W kluczowych momentach jednak nie dali rady, bo jeżeli się ma cztery punkty przewagi w tie-braku i się to roztrwania, to oni są sobie winni. My się cieszymy, bo zagraliśmy kolejne super spotkanie i znowu zaskakoczyliśmy.
Przegrywaliście 0:2 i 7:11 w tie-breaku, po czym nie załamaliście się i graliście do końca, co procentuje ostatecznie zwycięstwem. Gra do ostatniej piłki to jest wasza recepta?
– Czasem całe spotkanie odmienia się po jednym, bądź dwóch zagraniach. W tym przypadku całe spotkanie odmienił Bartek Filipiak, który po powrocie na boisko posłał dwa asy serwisowe, po których cała drużyna dostała pozytywnej energii. Poszliśmy za nim i zaczęliśmy wszyscy jako drużyna lepiej grać. Czasem jedna akcja zmienia podejście, atmosferę i tym razem też tak było.
Jesteście tegoroczną rewelacją nie tylko PlusLigi, ale jak się okazuje także Pucharu Polski. Czy waszym jednym z największych atutów jest atmosfera jaką macie w drużynie? Obserwując was widać, że dobrze się czujecie w swoim towarzystwie.
– Jasne, że tak. Mamy świetną atmosferę w drużynie. Na boisku cieszymy się z każdego zdobytego punktu. Nawet w pierwszym secie, jak przegrywaliśmy znacznie, to my mieliśmy wrażenie, że tak naprawdę to tylko kilka piłek zdecydowało. Nie zwieszaliśmy głów i walczyliśmy do końca z uśmiechem na ustach. Mam nadzieję, że to było widać i że cały czas zarażamy tą pozytywną energią.
Mieliście teraz sporo przerwy ze względu na rozgrywane turnieje kwalifikacyjne do igrzysk olimpijskich w Tokio. Wypoczęliście i naładowaliście akumulatory przed rundą rewanżową?
– Tak. Zdecydowanie tak. Mieliśmy problemy zdrowotne przed ostatnimi meczami w poprzednim roku i nie czuliśmy się tak, jak chcielibyśmy się czuć. Teraz to był ten czas na odpoczynek i na spędzenie czasu z rodziną. Myślę, że to było nam bardzo potrzebne. W międzyczasie też solidnie potrenowaliśmy.
Już w weekend rozpoczynacie rundę rewanżową trudnym wyjazdem do Radomia. Siatkarze Cerradu Czarnych spisują się w tym sezonie poniżej oczekiwań, ale na pewno będą chcieli pokrzyżować wam szyki i wziąć rewanż za porażkę w Gdańsku.
– Radomianie grają u siebie i myślę, że to oni będą faworytem, pomimo tego, że w tabeli są niżej od nas. Ciężko się gra u nich w hali, ale mam nadzieję, że się postawimy im, tak jak w każdym meczu i wywieziemy stamtąd punkty.
Artykuł Paweł Halaba: Znowu zaskoczyliśmy opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.