Artur Sobiech "Instynkt napastnika mnie nie zawiódł"
Po to są w piłce nożnej zmiany, aby wejść z ławki i pomóc drużynie. Mnie się to dzisiaj udało. Nie czuję się jednak bohaterem. Cała drużyna ciężko pracowała na sukces, a ja tylko dopełniłem formalności. Trzeba mieć tego nosa i przewidywać. Instynkt napastnika mnie nie zawiódł. Jagiellonia zdominowała nas pod koniec pierwszej połowy. Ogólnie mecz był jednak wyrównany i każdy miał swoje szanse. My próbowaliśmy do końca. Nawet wtedy, gdy sędzia nie uznał trafienia Flávio Paixao, to nie poddaliśmy się, a dalej wierzyliśmy w sukces. Czy to była kontrowersyjna decyzja sędziego? Nie nam to oceniać. Zostawiamy to ekspertom, a sami skupiamy się na grze. Dziś cieszymy się ze zdobycia Pucharu Polski. To moje najpiękniejsze chwile na PGE Narodowym, chociaż miło wspominam również awans z reprezentacją Polski na EURO 2016. Europejskie puchary mamy już zapewnione. Teraz przed nami cztery bardzo ważne mecze w lidze. Damy z siebie wszystko. - powiedział po meczu szczęśliwy strzelec jedynej bramki w finale PP Artur Sobiech.