"Chcesz fragment rakiety na pamiątkę? Bierz, do nas jeszcze na pewno przyleci"
Tłumaczę mężczyźnie, że nie ma żadnego związku między dziennikarzami i ostrzałami. Kilkadziesiąt minut później w drodze powrotnej do Odessy dobiegł nas z tyłu odgłos oddalonej eksplozji, po chwili zobaczyliśmy unoszący się czarny dym.