Przemysław Toma: Zaserwowaliśmy sobie prawdziwe święto siatkówki
– W dwóch ostatnich sezonach staraliśmy się sprowadzić do Tomaszowa Mazowieckiego zespół z PlusLigi, lecz bezskutecznie. Niestety, brakowało nam tego jednego wygranego spotkania. W tym sezonie sami sobie, ale również naszym kibicom zaserwowaliśmy prawdziwe święto siatkówki – powiedział przed meczem ćwierćfinałowym Pucharu Polski z Vervą Warszawa Przemysław Toma, środkowy Lechii Tomaszów Mazowiecki. W miniony weekend […]
Artykuł Przemysław Toma: Zaserwowaliśmy sobie prawdziwe święto siatkówki opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
– W dwóch ostatnich sezonach staraliśmy się sprowadzić do Tomaszowa Mazowieckiego zespół z PlusLigi, lecz bezskutecznie. Niestety, brakowało nam tego jednego wygranego spotkania. W tym sezonie sami sobie, ale również naszym kibicom zaserwowaliśmy prawdziwe święto siatkówki – powiedział przed meczem ćwierćfinałowym Pucharu Polski z Vervą Warszawa Przemysław Toma, środkowy Lechii Tomaszów Mazowiecki.
W miniony weekend odnieśliście ważne zwycięstwo z Krispolem Września. Jednak rywale tanio skóry nie sprzedali. Chyba sporo zdrowia musieliście zostawić na boisku, aby odnieść zwycięstwo?
Przemysław Toma: – Zdecydowanie było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Przede wszystkim dlatego, że ostatnio przychodzą one nam bardzo ciężko. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Krispol jest bardzo trudnym rywalem i postawi nam ciężkie warunki. Poza czwartym setem, w którym udało nam się wypracować sporą przewagę na początku, pojedynek był bardzo zacięty. Podejrzewam, że na wyniku mógł zaważyć pierwszy set, który rozstrzygnął się w emocjonującej końcówce, którą udało nam się wygrać.
Zgodzisz się, że w tym sezonie gracie trochę w kratkę? Chyba nie możecie do końca odnaleźć odpowiedniego rytmu gry i złapać wiatru w żagle?
– Niestety, muszę się z tym zgodzić. Nie możemy złapać odpowiedniego rytmu gry. Gramy w kratkę. Mamy swoje wewnętrzne problemy, o których już chyba każdy mówił po kilka razy, ale nie ma sytuacji bez wyjścia. Mimo wszystko próbujemy przebrnąć przez te nasze kłopoty.
Wciąż jednak nie możecie być pewni miejsca w ósemce, bo sytuacja w tabeli jest bardzo wyrównana. Trudniej się gra, mając świadomość, że każdy punkt może być na wagę złota?
– Dokładnie. Właśnie ten obrazek pokazuje jak wyrównana liga jest w tym sezonie. Każdy zespół może sprawić niespodziankę. Niektóre wyniki potrafią mocno zaskoczyć. Świadomość tego, że każdy punkt sporo waży jest gdzieś z tyłu głowy, ale wydaje mi się, że działa to na nas bardziej napędzająco niż paraliżująco. Mamy w drużynie bardzo doświadczonych zawodników, dzięki którym nasza gra wygląda po prostu pewniej.
Przed wami ćwierćfinałowe starcie w Pucharze Polski. Do Tomaszowa Mazowieckiego zawita czołowa drużyna PlusLigi – Verva Warszawa Orlen Paliwa. To będzie prawdziwe święto siatkówki dla was? Chyba w takim meczu nie pozostanie wam nic innego jak cieszyć się siatkówką?
– W dwóch ostatnich sezonach staraliśmy się sprowadzić do Tomaszowa Mazowieckiego zespół z PlusLigi, lecz bezskutecznie. Niestety, brakowało nam tego jednego wygranego spotkania. W tym sezonie sami sobie, ale również naszym kibicom zaserwowaliśmy prawdziwe święto siatkówki. Nie pozostaje nam nic innego, jak wyjść na boisko bardzo mocno zmobilizowanym i walczyć o każdą piłkę. Ale grając z takim rywalem, chyba nie musimy martwić się o brak motywacji.
W kolejnym meczu ligowym zmierzycie się z młodzieżą ze Spały, która znajduje się na końcu stawki. Liczycie na łatwe punkty, czy jednak SMS jest na tyle nieobliczalnym rywalem, że nie można go lekceważyć?
– Nie możemy liczyć na łatwe punkty. Zespół ze Spały składa się z walecznej młodzieży, która nie oddaje żadnego meczu bez walki. Musimy podejść do tego spotkania mocno skoncentrowani i zmobilizowani, aby zgarnąć pełną pulę punktów.
Artykuł Przemysław Toma: Zaserwowaliśmy sobie prawdziwe święto siatkówki opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.