Przemysław Smoliński: Końcówka zrobiła się mega nerwowa
– Być może spadła trochę koncentracja po takiej przewadze. Poszła też seria dobrych zagrywek od rywali i to nas trochę wybiło z rytmu. Zacięliśmy się trochę na lewym skrzydle, na prawym nic nie szło. Później wpadł nam as, a końcówka się zrobiła mega nerwowa – powiedział środkowy Cuprum Lubin, Przemysław Smoliński. W niedzielę lubinianie przegrali […]
Artykuł Przemysław Smoliński: Końcówka zrobiła się mega nerwowa opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
– Być może spadła trochę koncentracja po takiej przewadze. Poszła też seria dobrych zagrywek od rywali i to nas trochę wybiło z rytmu. Zacięliśmy się trochę na lewym skrzydle, na prawym nic nie szło. Później wpadł nam as, a końcówka się zrobiła mega nerwowa – powiedział środkowy Cuprum Lubin, Przemysław Smoliński. W niedzielę lubinianie przegrali na wyjeździe z MKS-em Będzin 2:3.
Niedzielne starcie rozpoczęło się po myśli siatkarzy prowadzonych przez Marcelo Fronckowiaka. Rozstrzygnęli zaciętą końcówkę premierowej partii na swoją korzyść. Jednym z głównych architektów zwycięstwa w tym secie był Przemysław Smoliński, który zapisał na swoim koncie 6 oczek. Na przestrzeni całego spotkania środkowy wywalczył dla swojej drużyny 14 punktów. – W drugim secie żadnej piłki nie dostałem, ponieważ w poprzedniej partii grał na rozegraniu Maciej Gorzkiewicz i od niego otrzymałem dużo piłek. Później zmienił się rozgrywający, w drugiej partii wszedł nominalnie podstawowy zawodnik na tej pozycji. Też prawdopodobnie z przyjęciem było gorzej. W trzecim secie dostałem ze trzy, cztery piłki. Ta liczba wystaw do mnie trochę falowała, ale uważam, że zagrałem generalnie dobre spotkanie – stwierdził siatkarz.
Po trzech setach lubinianie prowadzili 2:1. W czwartej odsłonie spotkania podopieczni Marcelo Fronckowiaka wygrywali już 13:8 i 16:12, jednak będzinianie zdołali się podnieść, zwyciężyli tę partię i doprowadzili do tie-breaka. W pełnej emocji końcówce decydującego seta lepsi okazali się zawodnicy MKS-u, którzy zapisali na swoim koncie drugie zwycięstwo w tym sezonie. – Być może spadła trochę koncentracja po takiej przewadze. Poszła też seria dobrych zagrywek od rywali i to nas trochę wybiło z rytmu. Zacięliśmy się trochę na lewym skrzydle, na prawym nic nie szło. Później wpadł nam as, a końcówka zrobiła się mega nerwowa. Przegraliśmy, ale też dobra gra po stronie Będzina. Napadli na nas swoim serwisem i to też zadecydowało – przyznał Smoliński.
Tuż przed przerwą na kwalifikacje do igrzysk w Tokio lubinian czekają mecze z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz Vervą Warszawa Orlen Paliwa. Z aktualnymi mistrzami Polski podopieczni Marcelo Fronckowiaka zagrają już w sobotę 21 grudnia, a dwa dni później czeka ich starcie z siatkarzami ze stolicy. – Dwa mecze zagramy w bardzo krótkim czasie. Na pewno powalczymy. To jest najważniejsze, żeby wyjść na boisko i powalczyć w obu tych spotkaniach. Nawet jeśli przegramy 0:3 w pierwszym spotkaniu, to następnego starcia z Vervą nie poddamy, lecz będziemy walczyć o każdą piłkę. Każdy punkt, set będzie na naszą korzyść – powiedział środkowy. – Jeśli będziemy walczyć i pokażemy naszą najlepszą siatkówkę to spokojnie możemy urwać punkty tym zespołom. Wiadomo jednak, że to najlepsze drużyny w Polsce i będzie bardzo ciężko – zakończył Przemysław Smoliński.
Artykuł Przemysław Smoliński: Końcówka zrobiła się mega nerwowa opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.