No faktycznie, człowiek ani się obejrzał, a od kilku sezonów o Jagiellonii "się słyszy". W różnych kontekstach, bo to nie tylko podium i inne tego aspekty (ładnie kamufluję wyniki w europejskich pucharach? Chociaż i tutaj tragedii w żadnym wypadku nie było, a pierwszy dwumecz nawet nieco przypomniał stare dobre czasy z dobrymi wynikami), ale także: tu trener, tam transfer, tu zawodnik. Ale skoro Pan słusznie zauważył, że - jak na nasze warunki - wyciskają z siebie więcej, niż teoretycznie mogą, to w czym właściwie tkwi tajemnica sukcesu i trzymanie poziomu? Że nie usprawiedliwiają się odwiecznym "bo nie mamy budżetu, jak Legia"? Że robią swoje po swojemu? Skoro jest trend, musi być przyczyna. Nie chce się wierzyć, że znów zadziałała wyłącznie wypadkowa jakichś sił wyższych, problemów konkurentów i innych standardowych w podobnych przypadkach. Czemuż na przykład takie Zagłębie Lubin, mające prawie wszystkie warunki do zrównoważonego rozwoju (nie takiego w blasku fleszy i głośnego przed sezonem, tylko spokojnego po swojemu) pozostaje na poziomie "naszym celem jest utrzymanie w grupie mistrzowskiej", a Jagiellonia potrafi pokazać coś więcej?
Ale fajnie, że można sobie przeanalizować jakieś zjawisko w naszej lidze ekstra.