Komentarz do wpisu: Prawie złote polskie ..., martin.slenderlink
A Chiny wywindował między innymi Ding Liren, który mimo (oidp) przewagi materialnej Dudy wyśmienicie i agresywnie zagrał końcówkę. W sumie wypada im pogratulować, zwłaszcza Dingowi, który od każdej partii chyba wstawał o kulach, a w żadnej nie zdradzał najmniejszych emocji.
Nie ma się w sumie co smucić brakiem medalu, to pikuś. Najbardziej przygnębiające jest, że człowiek jest tak potwornie zawodny i powolny względem maszyny, że w warunkach turniejowych nie miałby z nią szans ;). Tu warto wskazać "przeoczenie" zwycięskiej drogi w partii Fabiano Caruana vs. Jan Krzysztof Duda przez tego pierwszego w końcówce. Maszyna by zauważyła przecież, a dla człowieka to już w kilka minut niebotyczne progi.