Jacek Rozenek: Po udarze coś we mnie się zmieniło. Teraz widzę człowieka na wskroś - jakie ma intencje, czy jest uczciwy
Po udarze byłem uwięziony we własnym ciele. Niesprawny i bełkoczący, ale całkowicie świadomy. A niektórzy - też personel medyczny - zwracali się do mnie jak do dziecka. Przyszła pielęgniarka i mówi: „Teraz będziemy jeść zupkę. Proszę otworzyć buzię”. Przecież to uwłaczające - wspomina aktor.