LSK: O krok od niespodzianki, Chemik przegrywał 0:2, ale wygrał 3:2
Do sporej niespodzianki mogło dojść już w drugiej kolejce Ligi Siatkówki Kobiet. Legionovia Legionowo podejmowała we własnej hali chcącego wrócić na szczyt Chemika Police. Ekipa gospodarzy prowadziła w meczu już 2:0, jednak nie poszła za ciosem i ostatecznie policzanki doprowadziły do tie-breaka, wygrały w nim i w całym spotkaniu. Na początku spotkania legionowianki popełniały błędy, […]
Artykuł LSK: O krok od niespodzianki, Chemik przegrywał 0:2, ale wygrał 3:2 opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Do sporej niespodzianki mogło dojść już w drugiej kolejce Ligi Siatkówki Kobiet. Legionovia Legionowo podejmowała we własnej hali chcącego wrócić na szczyt Chemika Police. Ekipa gospodarzy prowadziła w meczu już 2:0, jednak nie poszła za ciosem i ostatecznie policzanki doprowadziły do tie-breaka, wygrały w nim i w całym spotkaniu.
Na początku spotkania legionowianki popełniały błędy, po ataku Wilmy Salas policzanki odskoczyły na 5:1 i o czas poprosił trener Legionovii. Po przerwie sytuacja na boisku odwróciła się – problemy ze skończeniem ataków miały przyjezdne. Dobra postawa Olgi Strantzali pozwoliła siatkarkom DPD Legionovii zbudować dwupunktowe prowadzenie. W kolejnych akcjach rozgorzała wyrównana walka (15:13). Legionowianki walczyły w obronie, jednak czasami miały problem z wyprowadzeniem skutecznego kontrataku. W szeregach Chemika punktowała głównie Salas, a gdy piłkę w aut posłała Juliette Fidon-Lebleu na tablicy wyników ponownie pojawił się remis. Natomiast kiedy w siatkę zaatakowała Julie Oliveira Souza drugi czas wykorzystał trener Alessandro Chiappini. W końcówce dobrze funkcjonował blok zespołu z Polic. Gospodynie nie spuszczały głów, do końca walczyły o odwrócenie wyniku. Po ataku Natalii Mędrzyk było już 22:19 dla Grupy Azoty Chemika Police. Od tego momentu serię zaliczyła Legionovia i po autowym zagraniu policzanek gospodynie miały kolejne piłki setowe (24:22). Nie udało im się postawić kropki nad „i”, ataki Silvy i Salas doprowadziły do walki na przewagi (24:24). Seta na korzyść gospodyń rozstrzygnął błąd Truszkiny.
W drugiej odsłonie gospodynie poszły za ciosem, pewnie atakowała Strantzali (6:3). Siatkarkom DPD Legionovii nie udało się utrzymać tej przewagi. Skuteczne zagranie Salas doprowadziło do wyrównania (10:10). W kolejnych akcjach trwała zacięta, choć niepozbawiona błędów gra. Dopiero z czasem ponownie do głosu doszły legionowianki. Policzanki nie potrafiły skutecznie przeciwstawić się rywalkom, a w krótkim okresie obie przerwy wykorzystał trener Akbas (14:14, 18:14). Dopiero atak Truszkiny przerwał efektowną serię przy zagrywkach Alicji Wójcik (20:15). Głównie za sprawą celnych zagrań Salas policzanki zniwelowały dystans, przy stanie 22:21 dla Legionovii o czas poprosił trener Chiappini. Po przerwie legionowianki zapunktowały blokiem. Po ataku Olliveiry Souzy gospodynie miały piłki setowe, a drugą z nich wykorzystała Strantzali.
Otwarcie trzeciej odsłony również należało do siatkarek z Legionowa, a po zagraniu Strantzali grę przerwał trener Akbas (6:3). Oba zespoły nie ustrzegły się błędów i gra nie stała na zbyt wysokim poziomie. Gdy policzanki doprowadziły do wyrównania, o czas poprosił Alessandro Chiappini (9:6, 9:9). Problemy z przyjęciem zagrywek Natalii Mędrzyk trwały, dopiero błąd przyjmującej zakończył serię (10:12). Siatkarki obu zespołów grały nierówno, miały problemy z utrzymaniem jakości (14:16). W kolejnych akcjach dystans utrzymywał się. Policzanki skuteczniej punktowały na siatce. Mimo roszad w składzie legionowianki tym razem nie były w stanie przełamać przeciwniczek. Zagranie Agnieszki Bednarek dał serię piłek setowych Chemikowi. Szybko decydujący punkt zagrywką zdobyła Mędrzyk.
Efektownie w czwartą partię weszły przyjezdne i szybko reagować musiał trener Chiappini (1:5). Ze zmiennym szczęściem punktowała Natalia Mędrzyk (6:10). Legionowianki miały problem ze skutecznością, często posyłały piłki w aut. Mimo drugiej interwencji szkoleniowca gospodynie były tylko tłem dla skuteczniejszych rywalek. Kolejne roszady w składzie Legionovii nie zmieniały sytuacji na boisku. Policzanki posyłały kąśliwe zagrywki. Chemik rządził i dzielił na siatce, odskakując na 20:1, a tej przewagi przyjezdne nie straciły. Chociaż legionowianki obroniły dwie piłki setowe, to kropkę nad „i” postawiła atakiem z drugiej linii Martyna Łukasik.
Początek tie-breaka był wyrównany, choć nie stał na zbyt wysokim poziomie (4:5). Podczas zmiany stron, która nastąpiła po mocnym ataku po skosie Salas, jednym punktem prowadziły przyjezdne. Kolejne akcje należały do policzanek, które w kontrataku swobodnie mijały blok. Dwie przerwy dla trenera Chiappiniego i weryfikacja nie wybiły z rytmu przyjezdnych. Legionowianki nie miały żadnych argumentów, słabo radziły sobie w drugiej linii. Efektowną serię zakończyła dopiero autowa zagrywka Mędrzyk – 14:8. Gospodynie nie zdołały przedłużyć rywalizacji, kontratak z szóstej strefy Mędrzyk dał ostatni punkt w tym meczu Grupie Azoty Chemikowi Police.
MVP: Wilma Salas
DPD Legionovia Legionowo – Grupa Azoty Chemik Police 2:3
(26:24, 25:23, 18:25, 16:25, 8:15)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Ligi Siatkówki Kobiet
Artykuł LSK: O krok od niespodzianki, Chemik przegrywał 0:2, ale wygrał 3:2 opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.